niedziela, 18 maja 2014

Wpadka 5

Ubrana w szary dres i niebieski t-shirt pałaszuję świeżo zrobionego omleta z dżemem truskawkowym. Pycha! Mój dzień wygląda jak każdy inny, czyli wstaję, ubieram się, jem, oglądam TV, jem, przeglądam fejsbuka, jem, oglądam jakiś serial,jem i idę spać... Tak więc większość mojego czasu poświęcam na dożywianie mojego malucha. A może nie malucha? Przecież Andrzej ma ponad 2 metry, a i moje 1,80 na coś wskazuję. Nie ważne, ważne żeby maleństwo było zdrowe! Jak na razie wszystkie badania są bardzo dobre, a ja aktualnie znajduję się w końcówce 4 miesiąca. Dziś o 14 jestem umówiona z rodzicami na skypie, postanowiłam że nie ma co zwlekać i czas im powiedzieć, że będą dziadkami. Nie wiem czy już wspomniałam, ale moi rodzice od 2 lat mieszkają w Anglii gdzie tata ma świetnie płatną pracę, a i mama coś znalazła dla siebie. Tak więc punkt 14 logowałam się na skeypa. Przyznam bałam się trochę ich reakcji, ani ja ani oni nie wyobrażali sobie tak mojej przyszłości, miała teraz być na pierwszy miejscu siatkówka...
&&&&&
Rodzice dość dobrze to przyjeli, wiadomo nie byli zadowoleni, że w tak młodym wieku spodziewam się dziecka i że prawdopodobnie będę samotną matką, ale obiecali mi pomóc. Mama zaproponowała, żebym przyjechała do nich do Anglii gdzie będą mogli mi w pełnym stopniu pomagać. Jak zareagowałam? Dość dobrze, zgodziłam się. Lada dzień mam się wyprowadzić z mieszkania, pracy z racji ciąży nie mam, chłopaka też nie, więc nic mnie w Polsce nie trzyma. Z rodzicami umówiłam, że się zjawie się w Anglii jak najszybciej, tak więc już dziś zabrałam się za zamykanie swoich wszystkich spraw. Sprawdziłam nawet loty samolotów i najbliższy jest jutro- nie zdarzę, nie ma szans, ale na ten po jutrze już tak! Tak, więc nie marnując czasu zabrałam się za pakowanie rzeczy. Nie miałam tego dużo z racji tego, że dopiero w tym sezonie zasiliłam szeregi Budowlanych Łódź. Przy okazji pozbyłam się kilku niepotrzebny rzeczy, które tylko zalegały w moim mieszkaniu.  Późnym po południem wpadła do mnie jeszcze Gosia, która pomogła mi się spakować i obiecała zawieść mnie za 2 dni na lotnisko.

&&&&Dzień wyjazdu&&&
Samolot odlatuję za 15 minut, niestety Gosia nie mogła zostać do mojego odlotu ponieważ zaraz zaczyna trening, prawdopodobnie w tedy gdy ja będę wsiadać do samolotu ona  zacznie trening. Będę tęsknić za Polską, mimo iż jest to dość specyficzny kraj, oczywiście nie ujmując Polakom!  Nie wiem na ile tam jadę,może na zawsze? A może będzie taki okres w moim życiu, że zdecyduję się wrócić tu z moim maleństwem? Nie wiem... Długo biłam się z myślami czy powiedzieć o moim wyjeździe Andrzejowi, zdobyłam się tylko na wysłanie sms „ Wyjezdzam z Polski. Nie wiem czy w ogóle wrócę, już masz jeden, a może dwa? problemy z głowy, nie musimy już robić testów. Choć co do wyniku jestem pewna... Jakbyś kiedyś, coś może jednak chciał poznać swojego syna, a tak bo ty nie wiesz... Na ostatnim badaniu można było ustalić płeć, spodziewam się synka, w każdym razie numer znasz...  Julia”
Po wysłaniu wiadomości od razu wyłączyłam telefon i wsiadłam do samolotu. Lot upłynął mi dość spokojnie. Na lotnisku już czekali rodzice, którzy to zaraz przejeli moje bagaże, twierdząc że nie powinnam dźwigać. Może to dobrze, że właśnie w Anglii urodzę? Nie ujmuję nic Polskiej medycynie no ale... Do porodu zostało niecałe 5 miesięcy, więc to jest jeszcze kupa czasu.  Od mamy dowiedziałam się, że znalazła mi świetną Panią ginekolog, która zgodziła się prowadzić moją ciążę. Może to właśnie tu wreszcie los będzie mi sprzyjał?

                                                                                                                                                             
Zaskoczeni takim obrotem sprawy?:D
Następny w niedzielę :)

Buziaki Lolkaa:*


14 komentarzy:

  1. Genialny, ale dlaczego ona ucieka przed problemami do innych krajów ? czekam z niecierpliwością na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział! Szkoda że wyjechała, ale mam nadzieję że Andrzej się ocknie i zacznie jej szukać :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. nie żeby coś, ale skoro ona z dzidziusiem wyjechała, to niech Andrzej jedzie za nią. przecież mają być szczęśliwą parą :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Andrzej ogarnij dupe! no lol chyba dziewczyna dla ktorej siatkowka jest całym zyciem i trenuje nie bralaby Cie na dziecko troche pomysl. Niech wsiada w ten samolot i leci po nią. a co to rodziału to swietny;) czekam z niecierpliwością;)
    p.s zapraszam do siebie skokitocoswiecej.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział super i popieram to wszystko co było pisane na górze. Czekam na następny pozdrawiam i w wolnych chwilach zapraszam do mnie :**

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaskoczyłaś i to strasznie. Andrzej! Rusz dupę i jej szukaj. Karollo pomóż może łaskawie koledze. Skoro nie wie co ma robić. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Wrono duperela z kanapy
    panujemy się
    i po Julke udać się....
    dziecko.Macie HEEEEELLLLLOU ?!
    ZIEMIA DO ANDRZEJA!!
    Czekam.ną nowy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. http://moje-zycie-to-siatkowka.blogspot.com/2014/05/siedem.html
    zapraszm na 7

    OdpowiedzUsuń
  10. Super rozdział :) Czekam na nn i zapraszam do mnie http://siatkowkaandresztaswiata.blogspot.com/2014/05/prolog.html

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapraszam na 1 oraz 2 ;)))))

    OdpowiedzUsuń
  12. http://moje-zycie-to-siatkowka.blogspot.com/2014/05/dziewiec.html

    OdpowiedzUsuń
  13. Jakiś strasznie podobny jest ten blog to jeszcze jednego co czytam. Mogę nawet powiedzieć, że prawie niczym się nie różni od tamtego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serio? ;o Mogę linka prosić? :o
      A o kim jest? ;o

      Usuń