czwartek, 1 maja 2014

Wpadka 1


Powoli docierały do mnie promienie słońca, które to za wszelką cenę chciały się dostać do pokoju. Głowa nie miłosiernie mnie bolała, do tego w moich ustach panowała Sahara. Z wielkim trudem zaczęłam podnosić powieki.  Powoli zaczęłam lustrować wzrokiem pomieszczenie, w którym się znajdowałam. Dziwne. Chciałam się podnieść z łóżka, ale coś mi to uniemożliwiło, a mianowicie była to  czyjaś ręka.
Znów podniosła moją obolałą głowę , koło siebie zobaczyłam kompletnie obcego faceta.
-O ja pierdole- Mruknęłam sama do siebie będąc kompletnie zdziwiona.  Za wszelką cenę próbowałam sobie przypomnieć co ja tu robię i do cholery kim jest ten facet. Wczoraj musiałam nie źle zabalować!
Nagle facet zaczął się przebudzać, a ja nie wiedziałam jak się zachować.  Jego powieki zaczęły się podnosić, aż wreszcie przybrały normalny stan, przetarł jeszcze oczy i w tedy jego wzrok spotkał się z moim.
-Cześć- Kiwnął do mnie głową. Moje usta rozchyliły się aby coś powiedzieć, ale właśnie w tedy zdałam sobie sprawę, że tak naprawdę nie wiem co ja mam mu powiedzieć. Chłopak po chwili wstał i zajął się szukaniem swoich bokserek, które po chwili ubrał. Na podłodze walało się pełno ubrań, moich jak i jego.  Chwyciłam kołdrę by po chwili się nią owinąć i wstać.
-Wczoraj bardziej byłaś rozmowniejsza- Chłopak zaśmiał się.
-Kurwa nic nie pamiętam, więc  z łaski swojej daruj sobie!- Warknęłam wściekła.
-Dobra, dobra spokojnie. Łazienka jest na wprost, idź się odśwież, a ja Ci później wszystko wyjaśnię.
Chwyciłam swoje rzeczy i z nimi w dłoni udałam się do łazienki.  Wzięłam szybki zimny prysznic, który to trochę zniwelował ból głowy.  Ubrana w ciuchy, które to miała wczoraj na sobie wyszłam z łazienki i udałam się do kuchni gdzie słychać było czyjeś kroki.
-O już jesteś, siadaj już podaję jajecznicę.- Rzucił chłopak przekładając śniadanie na talerze.
-Dziękuje, ale nie jem śniadań.- Skrzywiłam się lekko- Mogę prosić o wodę?- Spytałam nie pewnie.
-Pewnie, już Ci daję, a z tym śniadaniem to na pewno nie chcesz?- Spytał  nalewając mi wody do szklanki.
-Na pewno .
-Pamiętasz już coś? –Spytał jedząc swoje śniadanie.
-No coś sobie tam przypomniałam... Spotkaliśmy się na imprezie, ty byłeś tam z kumplami, dalej to już nic zbytnio, coś mi się tam przejaśnia jak razem wychodziliśmy... A noi masz na imię Adrian, tak?
-No to jest już dobrze, tak byłem na tej imprezie z kumplami, i spotkaliśmy się przy barze, potem razem tańczyliśmy i wgl a dalej to już pamiętasz, że wyszliśmy... A ja mam na imię Andrzej.
-No tak przepraszam...
-Julka ja nie chciałem Cię wykorzystać, obydwoje byliśmy pijani...
-Wiem, wiem. No nic ja będę się zbierać, to na razie!- Rzuciłam wstając z krzesła i udając się po mój płaszcz, który to wisiał w przed pokoju.

Andrzej odprowadził mnie do wyjścia i po krótki „No cześć” mogłam iść ulicami Bełchatowa, którymi to udałam się na stację kolejową, by potem móc jechać do siebie do Łodzi. 



                                                                                                                                                                   
Powracam z nowym siatkarskich blogiem, od dawna miałam go już w głowie, ale nigdy nie było czasu... Dziś dokończyłam 1 rozdział i oto jestem! :D Tęskniłam za siatkarską tematyką... 
Dużo z tego rozdziału nie wiecie bo jest on 1 ,ale mogę obiecać,że będzie się działo ^.^
Kiedy następny? Nie mam pojęcia ;c Dopiero zaczynam więc nie ustalę na razie dni dodawania...
No ale mam nadzieje,że moja 1 się spodobała i będziecie wpadać tu? :D
Liczę na komentarze czy się podoba, gdyż nie ukrywam jest to dla mnie bardzo ważne... 
Do następnego Lolkaa ;')

10 komentarzy:

  1. Bardzo mi się podobało :) Jestem mega ciekawa dalszych losów Julii oraz Andrzeja, bo ten chyba nie da o sobie łatwo zapomnieć ^^
    Dawaj prędko następny :3
    Pozdrawiam serdecznie ;*
    PS. Zapraszam gorąco do mnie chwila-nieuwagi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że Ci się podoba! :)
      Na pewno wpadnę! :)

      Usuń
  2. już mnie kupiłaś :D nie Wroną, a małym słodziakiem *.*


    czyżby ich drogi się jednak nie rozeszły na zawsze? :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hhaha mały słodziak *.*
      Czyżby chyba nie? :P

      Usuń
  3. Lolkaa;** uwielbiam Twoje blogi,) Dziekuj,ze moge kontynowac Twoj o Lence i Macku;* czekam z nieicerpliwoscia;) /Miska wpadaj do mnie skokitocoswiecej.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę! Nie ma za co :) Oddałam go w dobre ręce :>

      Usuń
  4. Masz mnie jak nic. Ciekawe kiedy po raz kolejny ich drogi znów się złączą. Pozdrawiam i zapraszam do siebie kedzierzynskie-szczescie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. masz mnie *.*
    zaczyna się na prawdę ciekawie :D
    mogłabyś mnie informować ;p ? siedem-rzeczy.blogspot.com pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń