sobota, 3 maja 2014

Wpadka 2

Koło godziny 13 byłam już w swoim mieszkaniu. Byłam na siebie okropnie zła!  Jak ja mogłam z obcym facetem iść do łóżka?! No dobra nie kompletnie obcym, bo zaraz po obudzeniu zorientowałam się kim on jest i że jest on siatkarzem Skry. Na szczęście on mnie nie poznał, może nie ogląda Orlen ligi? Ale to dobrze. W mojej głowie jeszcze długo panował mętlik, ale na moje szczęście zegar wskazywał godzinę 16 co oznaczało, że za pół godziny mam trening. Szybko coś zjadłam, spakowałam torbę i udałam się na halę. Po drodze jak zwykle wstąpiłam po Gosię i razem spacerkiem udałyśmy się na trening.
-Gośka jak to się stało, że ja wczoraj wyszłam z tych facetem?- Spytałam z kwaśną miną.
- Juliś wybacz nie mam pojęcia, wszyscy się zmyli koło 2 i ja z Rafałem też... Dziewczyny twierdziły, że wyszłaś z kimś.
-Ehhh.
- Ej młoda kiedy się wyszalejesz jak nie teraz? Na starość?
- Teraz, teraz, tylko szkoda że z całkiem obcym facetem- Rzuciłam kręcąc głową.
-Oj tam, a przynajmniej wart był zarwania nocy?- Spytała Gocha śmiesznie poruszając brwiami.
-Żebym ja to jeszcze pamiętała-  Powiedziałam śmiejąc się.
-Hahaha, to nie źle zapiłaś!
-Bardzo śmieszne- Mówiąc to wystawiłam język.
Po chwili byłyśmy na hali. Trener jak zwykle dał nam nie zły wycisk, ale to dlatego, że już jutro jedziemy do Piły na mecz. Zmęczona wracając do domu wstąpiłam jeszcze do sklepu po parę rzeczy na kolację i na jutrzejszą podróż.

Od tego „incydentu” minęło 3 tygodnie. My gładko wygrałyśmy z Naftą Piłą i aktualnie w tabeli plasujemy się na 4 miejscu!! Co nas bardzo cieszy, bo wiadomo, że nasz zespół nigdy nie należał do najlepszych.  Dziś zwolniłam się z połowy treningu, gdyż źle się czułam. Podczas ataków zaczęło mi być niedobrze i kręciło mnie się w głowie. Nawet Michał-  nasz fizjoterapeuta mnie odwiózł do domu, z czego byłam bardzo zadowolona gdyż nie wiem czy byłabym wstanie dojść do domu...
W mieszkaniu od razu udałam się do sypialni by się położyć. Niestety kolejny 3 dni były takie same, co rano biegałam do toalety by oddać całą zawartość mojego żołądka, na treningi nie chodziłam bo nie byłam wstanie, trener nie był zadowolony, ale rozumiał że jestem chora. 5 dnia zaczęło mi się coś nie podobać, okres mi się spóźnia, na na grypę żołądkową to za długo... Nie to nie możliwe. Szybko się ogarnęłam i udałam się do najbliższej apteki. Z 3 testami w ręku wkroczyłam do mieszkania, a potem do łazienki. To było najgorsze 5 minut w moim życiu. Gdy wreszcie określony czas minął, mogłam zobaczyć wynik.  Podniosłam test i...




                                                                                                                                                                  
I... dowiecie się jutro ;D błahahah
I jak myślicie? ^.^
Następny jutro! A co długi weekend to Lolkaa szaleję! :D
Niezbyt zadowala mnie ten rozdział;/ Noi przepraszam, że taki krótki! 
Kochani komentujcie bo wiecie, że dopiero zaczynam i jest to dla mnie bardzo ważne!
A noi inf. na tt ewentualnie na blogach! Chętni pisać! :)

Buziaki Lolkaa:**


10 komentarzy:

  1. i...
    Będzie dzidzia, będzie mała Wronka lub mały Wronka *.*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. HAhaha będzie, będzie :D Wystarczy luknąc do bohaterów :D

      Usuń
  2. Świetny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. No to jest chyba oczywiste co ona tam zobaczy. Ciekawe tylko jak Andrzej na to zareaguje. Jak byś mogła to powiadamiaj mnie o nowościach na twitterze czwartek1999. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Super się zaczyna jestem ciekawa jak Andrzej zareaguje. Na pewno będe odwiedzać :) Jeśli możesz to informuj mnie o nowych rozdziałach.
    Zapraszam na 3 http://moje-zycie-to-siatkowka.blogspot.com/2014/05/trzy.html
    Pozdrawiam :**

    OdpowiedzUsuń
  5. I... Julka jest w ciąży! :) Ciekawe tylko jak poinformuje o tym Andrzeja..

    PS. zapraszam do mnie na duet: i-am-alive-again.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń