Gdy wreszcie określony czas minął, mogłam zobaczyć
wynik. Podniosłam testy i mnie zatkało, dwa były
negatywne a 1 pozytywny. Nie wiedziałam co myśleć, jak najszybciej się tylko
dało odszukałam w moim telefonie numer do mojej Pani ginekolog i umówiłam się
na wizytę. Wolny termin był dopiero za 3 dni, ale powiedziałam że to ważne i
zgodziła się mnie przyjąć dziś o 10. Więc do wizyty została mi nie cała
godzina, szybko zaczęłam się zbierać. Moją twarz przykryłam dość mocnym
makijażem chcąc zatuszować zmęczenie po nieprzespanych nocach. Po chwili siedziałam już w moim białym volvo
C3 i jechałam na wizytę. Ręce nie
miłosiernie mi się pociły, a nogi miałam jak z waty. Sama się sobie dziwię jak
ja dojechałam do tej przychodni, nie powodując żadnego wypadku. Po wejściu do przychodni poinformowano mnie,
że jakaś Pani ma wizytę a ja zaraz po niej. Czas nie miłosiernie mi się dłużył,
a w mojej głowie krążyło pytanie „A co jeśli jestem w ciąży?” Jedno jest pewne,
że jeśli jestem to ojcem jest Andrzej... Ale jak ja mu powiem? Czy w ogóle mu
powiem? Ale zaraz sama siebie zganiłam bo przecież jeszcze nic nie wiadomo!
Po chwili przyszła moja kolej, wytłumaczyłam Pani doktor co
mnie sprowadza i wspomniałam o tych 3 nieszczęsnych testach, słowa lekarki mnie
nie pocieszyły gdyż stwierdziła, że jeśli 1 coś wykazał można już coś
podejrzewać... Po zrobieniu wszystkich badań czekałam na korytarzu na wyniki.
-Pani Julio zapraszam- Powiedziała Pani doktor.
Po chwili siedziałam już na plastikowych krześle naprzeciw mojej
lekarki.
-Gratulację jest Pani w 3 tygodniu ciąży, dlatego nawet
dziwię się, że 1 test coś wykazał. Zaraz
przepiszę Pani jakieś witaminy, a i pracuję gdzieś Pani?
-Tak jestem siatkarką.
-To musi Pani zrezygnować od razu z treningów, zaraz napisze
Pani zwolnienie.
-Dobrze.
Po wypisaniu wszystkich recept i zwolnienia mogłam już
wyjść. W samochodzie zaczęłam płakać, tak o z bezsilności. Przecież nie usunę
tego dziecka, ale też nie powiem Andrzejowi, przecież pomyśli że go wyrwałam na
dziecko... Po chwili uspokoiłam się i
udałam się na halę. Trenera jeszcze nie było, bo trening dopiero za 2 godziny, więczwolnienie zostawiłam u dziewczyn w biurze. Potem udałam się do apteki po witaminy i na zakupy, które nie były już tak małe, gdyż planowałam się zaszyć w
mieszkaniu na parę dobrych dni. Zmęczona opadłam na kanapę i znów z moich oczu
popłynęły łzy, nie wiedziałam co zrobić ze swoim życiem... Do tego rodzice od 2
lat siedzą w Niemczech, więc na nich też
nie mogę liczyć.
Wszystkie dni były takie same, co dziennie płakałam... Do
tego zaczęły pojawiać się u mnie jakieś humorki i zachcianki ciążowe, bo kto
normalny zje 2 paczki żelków na raz i popiję 3 jogurtami? No właśnie...
Moje „żuczkowanie” przerwał dzwonek do drzwi, chcąc nie
chcąc musiałam iść otworzyć.
-Siema, witam młodą mamę!- Rzuciła Gośka wchodząc.
-Tsa.
-Oj młoda nie przejmuj się! W ogóle jak ty wyglądasz? Stare
dresy, rozciągnięta i ubrudzona bluzka, w kapciach w misie beż makijażu?
-A co zabronisz?!
-O widzę, że ktoś tu ma już jakieś humorki- Powiedziała
wieszając swoją kurtkę na wieszaku.
-Gosia, jak ja mam być szczęśliwa jak jestem w ciąży, bez
pracy, bez dochodów przecież klub nie będzie mi płacił skoro nie gram, to tego
pewnie mi mieszkanie zabiorą bo też klubowe!- Powiedziałam
prawie płacząc.
-Juluś o nic się nie bój, gadałam już z Rafałem jak tylko
dostaniesz wypowiedzenie wprowadzasz się do nas! A o pieniądze się nie bój, po
za tym jest jeszcze ojciec dziecka...
-Taa ojciec dziecka... – Rzuciłam.
-Nawet mi nie mów, że nie masz zamiaru mu powiedzieć?
-Gosia sama nie wiem...
-Dobra Jula robimy tak, ty teraz wskakujesz pod prysznic
ogarniasz się, malujesz i takie tam, a ja robię Ci porządne śniadanie i kawę yy
to znaczy herbatę.
-A po co?
-No jak to po co?! Gramy dziś mecz! Ktoś musi nas wspierać
za bandami!
-Gosia ja nie wiem czy to dobry pomysł- Rzuciłam zniechęcona.
-Ale ja wiem! Marsz do łazienki!
Po moim ogarnięciu się, które do najszybszych nie należało,
zjadłam kanapki przygotowane przez Gośkę i udałam się z nią na halę.
Wszyscy mi gratulowali a ja udawałam, że jestem szczęśliwa, tak naprawdę chciało mi się ryczeć, po prostu robiłam dobrą minę do złej gry...
Mecz rozpoczął się, ja siedziałam za bandą reklamową z
paczką paluszków, batonem i sokiem pomarańczowym, tak Gosia zadbała o mój
ekwipunek.
Andrzej
Wróciłem potwornie zmęczony po treningu, jedyne na co się
zdobyłem to włączenie telewizora i zamówienie pizzy. W telewizji mimo, że płacę
najdroższy abonament jak zwykle nic nie było, więc postanowiłem zostawić na
Polsacie Sport, właśnie w tej chwili leciał tam jakiś mecz Orlen ligi, nigdy
nie przepadałem za kobiecą siatkówką, ale nie miałem już siły szukać dalej.
I właśnie w tedy kamerzysta pokazał JĄ. Tak była to Julka od
razu ją rozpoznałem. I w tedy zabrzmiał głos komentatora, który to odbijał się
jeszcze długo echem w moich uszach, a mianowicie zdanie „O a tu właśnie siedzi
przyjmująca Łodzianek, która to chwilowo zawiesiła karierę z powodu ciąży”. Nie
wiedziałem co mam myśleć, jeszcze przez długi czas słyszałem słowa
wypowiedziane przez Pana Wojtka.
Taaadam! :D
HAha i jak się podoba? :)
Czyta wgl ktoś? Jest sens pisać? :>
Jak byście chcieli by to się dalej potoczyło? :D
Buziaki Lolkaa:*
o kurde, czemu nie powie Andrzejowi? proszę no przecież to Wrona!
OdpowiedzUsuńA to Wrona ma jakieś specialne przywileję? o.O
UsuńHahhaha nie bój Boba :P
Jejku cudownie się to zaczyna już nie mogę się doczekać ich konfrontacji :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Bardzo mnie to cieszy ;)
UsuńJejku, jejku *0* Julka w ciąży :) Ciekawe jak Andrzej zareaguje, bo Julka ma mu powiedzieć, jasne? No..
OdpowiedzUsuńGorąco pozdrawiam i czekam na następny ^^
HAha jasne! :D
UsuńCiekawe czy Andrzej zaczął coś podejrzewać po słowach komentatora.. kurcze, ciekawie tu! :)
OdpowiedzUsuńPS. informacje o nowościach u ciebie zostawiaj mi tutaj, w SPAMIE, dobrze? lewandowska-janowicz-winiarska.blogspot.com Dziękuję.
ok. ok :>
UsuńWow nie przypuszczałabym że Andrzej dowie się w taki sposób. Ciekawe co zrobi z tą informacją? Może sam zacznie szukać Julki? Nie ważne co się wydarzy na pewno będzie ciekawie. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńTo się cieszę, że choć trochę was zaskoczyłam :)
Usuńuhgg... niech mu powie;) swietne do nastepnego!
OdpowiedzUsuńdo następnego:)
Usuńuuuu ciekawie się robi ^^ wstawiaj szybko nn
OdpowiedzUsuń:)
UsuńRobi się ciekawie ale niech Julka powie Andrzejowi :)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny z niecierpliwością ;D
Zastanowię się ;D
UsuńNo to ciekawie się dowiedział o ciąży :) Czekam na kolejny . :) Jestemm ciekawa, czy Andrzej będzie chciał w jakiś sposób dowiedzieć się czyy to jego :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie prawdopodobnie, o ile czas pozwoli kolejny pojawi się wieczorem :*
jedyniecomogeciobiecac.blogspot.com
Na pewno wpadnę! :>
OdpowiedzUsuńO w morde!! To się porobiło...
OdpowiedzUsuńFajnie by było jakby Julka powiedziała Andrzejowi że z nim jest w ciąży ;)
Pozdrawiam i czekam na następny :*
Zapraszam do mnie: http://volleyball-my-life.blogspot.com/?m=1
P.S. Mogłabyś mnie informować? :D
Hahhaha cieszę się ze Ci się podoba! :)
UsuńSpoko nie ma sprawy!:)
Zapraszam do mnie http://moje-zycie-to-siatkowka.blogspot.com/2014/05/cztery.html
OdpowiedzUsuńI nie zapomnij mnie poinformować bo nie mogę się doczekać :D
zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńhttp://moje-zycie-to-siatkowka.blogspot.com/2014/05/szesc.html